Schron pod Kamienną Górą - kiedy i kto go wybudował?


Fragment okładki miesięcznika Odkrywca nr 9, 2011.
Już od początku odnalezienia w czerwcu 2011 roku planu  podziemnego schronu pod Kamienną Górą w Lubaniu, gdy zdałem sobie sprawę, iż sztolnia została wybudowana w całości, zadawałem sobie pytanie -  kiedy i kto zbudował schron? Oczywiście odpowiedź, że  Niemcy to za mało jak na badania historyczne. Niestety na ten temat publikowana literatura niemiecka i polska milczy, również moje rozmowy z dawnymi, przedwojennymi mieszkańcami Lauban nie przyniosły odpowiedzi. Spróbuję więc rozważyć różne opcje na podstawie posiadanych, szczątkowych informacji.


1944

Wskutek bombardowań zachodniej części Niemiec przez aliantów, od 1943 roku rozpoczęto przenoszenie części zakładów w głąb Rzeszy, w tym także do Lubania. Kwestię daty budowy oraz budowniczych lubańskiego schronu pod kamienną Górą analizowałem już w 2011 roku, zarówno w Ziemi Lubańskiej jak i miesięczniku Odkrywca. Podtrzymuję swoje ówczesne zdanie, iż budowę lubańskiego schronu rozpoczęto dość późno, gdyż dopiero w początkach 1944 roku. Nie zgadzam się z  pojawiającymi się tu i ówdzie informacjami, iż budowę lubańskiego schronu rozpoczęto już w 1943 roku. Moje przypuszczenia potwierdzają dwa zasadnicze argumenty. Po pierwsze plan sztolni. Znajduje się na nim data dzienna, która wskazuje postęp prac - 28, 7 44. Data ta wpisana jest na początkowym odcinku sztolni, w rejonie tzw. śluzy, w pobliżu betonowej grodzi, a więc zaledwie około 45 metrów od wejścia.

Fragment planu sztolni z oznaczoną datą dzienną.

Drugim ważnym argumentem w tej kwestii są prowadzone aktualnie (w lipcu-sierpniu 2021 roku) prace związane z ponownym wejściem do sztolni. W praktyce jest to budowa nowego wejścia do sztolni dawną trasą i to dodatkowo utrudniona przemieszaniem materiału ilastego z odeskowaniem i belkami, a także konieczną kontrolą saperską i archeologiczną. Praca na trzy zmiany, w zespołach zaledwie czteroosobowych, z przerwami na posiłki, odpoczynek, zgodnie z zasadami BHP itp.,  dała rezultat drążenia około 2 metrów sztolni dziennie. Dotarcie do wspomnianego już punktu dziennego w tym tempie zajęło by więc około 20-22 dni robocze. Musimy jednakże pamiętać, iż Niemcy dysponowali wówczas w pobliskim obozie RAD-u dziesiątkami lub setkami jeńców. Oczywiście prace z uwagi na uwarunkowania technologiczne nie mogły zostać proporcjonalnie przyśpieszone w stosunku do zwiększonej ilości robotników, jednakże można przyjąć, iż były jednak prowadzone w szybszym tempie. Biorąc pod uwagę prace przygotowawcze, organizację frontu robót, materiałów, szacuję, iż budowa lubańskiej sztolni rozpoczęła się wiosną 1944 roku, gdy wojska sowieckie wkraczały na dawne polskie Kresy Wschodnie, a na Zachodzie szykowano się do lądowania aliantów w Normandii.


Ciężka praca górnika w lubańskiej sztolni. Fot. zbiory SMGŁ.


 Budowniczowie spod znaku kłosów i szpadla ?

W Lubaniu budową towarzyszących obiektów militarnych (schrony, szczeliny) zajmowały się głównie oddziały RAD (Reichsarbeitsdienst) czyli Służba Pracy Rzeszy. Organizacja ta powstała w 1933 roku, od 1936 roku była w niej obowiązkowa 6-miesięczna służba. Podlegali jej mężczyźni w wieku 18-25 lat, w czasie działań wojennych wiek ten obniżono do 15 lat. W tym okresie w Polsce ich odpowiednikiem były Junackie Hufce Pracy, a po wojnie Służba Polsce i OHP.  Do naszego grodu trafiła 2 i 6 kompania 104 batalionu Służb Pracy Rzeszy. Początkowo, dowództwo RAD 104 mieściło się w Gorlitz od 1.10.1935 i w 1936, potem od 1939 w Niesky (RAD-Gruppe 104 Niesky).  

Sgrafitti na ścianie dawnego dowództwa RAD w Zgorzelcu. Fot. A.Wilczyński.


 

Podpis budowniczych schronu pod skwerem przy ul. Lwóweckiej – RAD 6/104 1943. Fot. T.Bernacki


 

Kompanię RAD-104 zlokalizowano w Lubaniu w pobliżu nowo powstającego osiedla robotniczego na przedłużeniu dzisiejszej ulicy Polnej. Obóz lubańskiego RAD postawiono już w 1935 roku. Składały się na niego parterowe, niektóre podpiwniczone, drewniane baraki. W kolejnych latach nieco go rozbudowano o kolejne baraki. Lokalizację wybrano też z uwagi na w zasadzie przyległą dwutorową, elektryczną linię kolejową do Zgorzelca i istniejący obok przystanek kolejowy Alt Lauban. W okresie do 1939 roku junacy brali udział głównie w działaniach pomocowych - sadzili drzewa w sąsiednim Wysokim Lesie, czyścili rowy melioracyjne, pobliską Siekierkę, pomagali rolnikom w pracach polowych, a także brali także udział w budowie taniego, dość jednolitego architektonicznie, osiedla komunalnego (dzisiejsze Parkowa/Gajowa i pobliskie ulice). Co najmniej od 1943 roku pomagali także w  budowie schronów przeciwlotnicze dla pracowników zakładów i ludności cywilnej.

 

Obóz RAD przy linii kolejowej Lubań-Zgorzelec. Zdjęcie ze zb. A.Wilczyńskiego.

 

Wnętrza baraków obozowych - świetlica, łazienka, pomieszczenie dzienne.   
 

Wydaje się więc, iż z uwagi na odległość obozu RAD-u od sztolni to właśnie tej jednostce moglibyśmy przypisać jej budowę. Czy aby jednak?

Obóz RAD w Lubaniu, w tle widoczna Kamienna Góra. Fot. ze zb. A.Wilczyńskiego.
 

Plac obozowy. Zdjęcie ze zb.A. Wilczyńskiego.

 

Budowa schronu w formie sztolni jednakże znacząco różni się technologią i skalą od budowanych wcześniej w mieście betonowych szczelin przeciwlotniczych.  Sztolnie -  schron pod Kamienną Górą byłby najtrudniejszym wyzwaniem budowlanym dla lubańskiego RAD-u. Pozostałe żelbetonowe bunkry czy szczeliny przeciwlotnicze były budowane praktycznie tuż pod powierzchnią ziemi (choćby przy ul. Lwóweckiej, Pl. Śląskim, Fabrycznej), a następnie zasypywane. Natomiast na Kamiennej Górze należało zastosować metody górnicze. Tymczasem wobec sytuacji na froncie wschodnim członkowie RAD-u, choć jeszcze bardzo młodzi, wobec ciężkich strat osobowych niemieckiej armii,  niezbędni byli do uzupełnień na frontach (zwłaszcza po lądowaniu aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku). Osobiście wątpię więc, by w końcowym etapie działań wojennych to właśnie oni brali udział w tak ciężkich pracach ziemno-górniczych, nawet w formie pomocniczej.  Z uwagi na wiek, brak odpowiedniej wiedzy technicznej, także nie nadawali się do roli kierowniczej, zarówno technicznej jak i nadzorczej. Co prawda na potwierdzenie ich roli w budowie schronu czasem podaje się zachowane zdjęcia z 1936  roku, na których w obozie RAD-u widoczne są identyczne wózki górnicze, jakie znaleźliśmy we wnętrzu sztolni, jednakże jak już wspomniałem, mogły być wykorzystywane zarówno podczas budowy samego obozu, jak także budynków wielorodzinnych przy dzisiejszej ulicy Parkowej i Gajowej.

  K.Kasper podaje, iż od stycznia 1945 roku członkowie RAD-u, rocznika 1928, brali udział w budowie umocnień w Lubaniu przed spodziewanym natarciem wojsk radzieckich. A.Wilczyński zebrał też informację, iż codziennie rano junacy z RAD-u szli ulicami miasta, śpiewając swoje pieśni. W lutym 1945 ewakuowano ich, a mieszkańcy niemieccy Lubania rozszabrowali obóz. Istnieje także jeszcze inna informacja, sprzeczna z powyższą. Otóż K.Ch Kasper przekazał informację, iż w 1944 roku w barakach obozowych znajdował się obóz pracy...

 

 

Po lewej stroni widoczny wózek górniczy, zapewne pozyskany z sąsiednich kamieniołomów na Księginkach.   

4 stycznia 2012 roku odnaleźliśmy wózek górniczy w zachowanym fragmencie sztolni od strony ul. Strzeleckiej. Fot. D.Wójcik. Na zdjęciu członkowie współpracujacych z SMGŁ ekip GEMO oraz Stowarzyszenia Perkun.

Wyciągnięty wózek górniczy ze sztolni przy ul. Strzeleckiej.

 

  Obrona przeciwlotnicza ?


A może jednak budowę schronu należy przypisać bardziej wyspecjalizowanej technicznie jednostce? Organizacją budowy i planowaniem miejsc pod budowę schronów zajmował się lubański oddział Związku Ochrony Przeciwlotniczej Rzeszy (Reichsluftschutzband) i zapewne tej organizacji należy przypisać projekt tunelu pod Kamienną Górą. W końcu wojny RAD został wsparty prawdopodobnie przez formację Wehrmachtu – 1 Kompanię 129 Batalionu Budowlanego - Bau-Bataillon 129 – w Lubaniu znaleziono nieśmiertelniki i odznaczenia tej formacji. Batalion ten od 1939 roku był tworzony z członków RAD-u, prawdopodobnie brał udział w walkach podczas Powstania Warszawskiego (informacja za A.Wilczyńskim).

 

Zdjęcie z Lubania ukazujące  ponoć rodzaj wysuwanej zapory drogowej wybudowanej przed nadejściem Sowietów w lutym 1945 roku. W podobny sposób budowane wejścia do sztolni.

Jak wcześniej wspomniałem, według jednej z wersji już  członkowie lubańskiego  RAD-u został wcieleni do wojska i wysłani na fronty Europy.  Jeśli jest to prawdziwa informacja pozostaje pytanie co z barakami? Życie nie lubi próżni i tutaj z pomocą przyszedł dawny mieszkaniec Lubania, historyk Klaus Christian Kasper. Otóż przekazał naszemu regionaliście, Januszowi Kulczyckiemu, listę obozów pracy na terenie Lubania z okresu II wojny światowej. Znajduje się na niej także  w dawnych barakach RAD-u obóz dla robotników lub jeńców sowieckich - Baracke der Ostarbeiter. Patrząc na skalę niezbędnych, ciężkich prac związanych z usuwaniem urobku z wnętrza sztolni, nie mam żadnej wątpliwości, że do tych prac wykorzystano robotników przymusowych oraz jeńców. W końcowym okresie wojny młodzi chłopcy i niemieccy mężczyźni potrzebni byli na liniach frontu, z pewnością więc co najwyżej pozostała grupa nadzorców obozowych do pilnowania więźniów. Drugą grupą byli technicy górniczy i to zapewne z miejscowych kopalni bazaltu, którzy prowadzili odstrzał skały i dozorowali prace związane ze stemplowaniem skał.

Niestety, jak do tej pory, w odróżnieniu od innych kopalni czy sztolni na naszym terenie, gdzie wykorzystywano w bestialski sposób robotników i jeńców, jak choćby z Gross Rosen (Rogoźnica) czy Marklissa (Leśna) czy Klein Schonau (Sieniawka - fabryka lotnicza), z Lubania nie zachowały się wspomnienia byłych, ocalałych więźniów. Temat ten podjąłem już w 2011 roku, co prawda docierały do mnie luźne informacje, jednakże nie były to wspomnienia źródłowe. Oczywiście może być już problem ze wspomnieniami z uwagi na upływ 77 lat od tamtych wydarzeń, mogą jednak jeszcze pojawić się ciekawe dokumenty,  wraz z ich odtajnianiem i publikowaniem przez archiwa rosyjskie i niemieckie.

 

Praca w lubańskiej sztolni zapewne pochłonęła wiele ofiar wśród jeńców i robotników. Fot. zb. SMGŁ.

Zagadka pozostaje więc jeszcze do wyjaśnienia. Być może jakieś poszlaki znajdą się we wnętrzu sztolni - pozostawione napisy przez nadzorujących prace Niemców, wyryte napisy na belkach lub kamieniach przez więźniów?  A może odkrycie sztolni będzie na tyle głośne w Europie i Rosji, iż znajdą się świadkowie tej niewolniczej pracy? 



                                    Tomasz Bernacki, 15 sierpnia 2021 roku.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz