Dzieje lubańskiego stadionu

W bieżącym roku rozpoczął się pierwszy etap dużej inwestycji związanej z rozbudową i modernizacją stadionu miejskiego przy ul. Ludowej. Jesteśmy od lat przyzwyczajeni do stadionu o wizerunku jeszcze rodem z PRL, szutrowej bieżni czy boisk trawiastych. Przy okazji prac projektowych  także próbowałem zdobyć informacje o tym zakątku Lubania. Udało mi się dotrzeć do kilku ciekawych wiadomości, które mnie zaskoczyły. Postanowiłem więc podzielić się nimi z Czytelnikami.

Lubański

Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej


Zgłębiając historię naszego miasta nie raz spotkałem się z informacjami na temat różnorodnych organizacji i stowarzyszeń, których w przedwojennym Lubaniu było naprawdę dużo. Wiedziałem, iż obiekt sportowy przy ulicy Ludowej powstał w okresie międzywojennym, jednakże spodziewałem się, iż za sprawą organizacji narodowosocjalistycznych bądź ówczesnych władz miasta, na co mogła wskazywać sama nazwa „Volks Park” -  Park Ludowy. Jednak ku mojemu zaskoczeniu obiekt ten został założony i wybudowany za środki stowarzyszenia chrześcijańskiego. Jego nazwa jest nam bardziej znana z translacji angielskiej, gdyż organizacja została założona już w 1844 roku w Londynie pod nazwą Young Men’s Christian Association czyli Związek Męskiej Młodzieży Chrześcijańskiej. Jej założyciele i członkowie uważali, iż rozwojowi duchowemu (chrześcijańskiemu) oraz intelektualnemu powinien towarzyszyć również rozwój fizyczny, dziś tę koncepcję znamy w powiedzeniu „w zdrowym ciele zdrowy duch”. W ramach swojej działalności organizowali wycieczki turystyczne,  rajdy górskie, spływy kajakowe, a także inicjowali bądź sami budowali różnorodne obiekty sportowe. Członkowie tej organizacji uznawani są za twórców takich dyscyplin sportowych jak siatkówka czy koszykówka, a także kulturystyki (body building). Po pierwszej wojnie światowej  do związku powszechnie przyjmowano także dziewczęta. Przez cały okres swojej działalności organizacja pomaga także sierotom czy tzw. trudnej młodzieży.




Jako ciekawostkę podam, iż organizacja znana jest także z piosenki nagranej w 1978 roku przez zespół Village People p.t. Y.M.C.A. Przytoczę jedną ze zwrotek, która pasuje do tworzonych przez nich miejsc:


Young man,
There’s a place you can go.
I said, young man,
When you’re short on your dough,
You can stay there,
And I’m sure you will find
Many ways to have a good time.




Młody człowieku,
Istnieje miejsce, do którego możesz pójść
Mówię, młody
Gdy brakuje ci kasy
Możesz się tam zatrzymać
i na pewno znajdziesz tam
mnóstwo sposobów by dobrze spędzić czas


Inicjatywa zakładania tego typu organizacji szybko przeniknęła do innych państw, w tym także do krajów niemieckojęzycznych, choćby Prus. Już w końcu XIX wieku powstawały w krajach niemieckich podobne organizacje pod nazwami „Jünglings- lub Jungfrauenvereine”. Ich działalność skupiała się jednakże głównie na edukacji biblijnej oraz pomocy potrzebującym. W początkach XIX wieku doszły kolejne określenia „Jünglingsbund czy Turnverein”, zwłaszcza te ostatnie, a więc towarzystwo gimnastyczne, wskazywało na kolejny temat, którym zainteresowały się stowarzyszenia – rozwój fizyczny. Dopiero w latach 80.XIX wieku przyjęła się na trwałe nazwa Christlische Verein Junger Männer (C.V.J.M.), będąca transkrypcją nazwy angielskiej. Po drugiej wojnie światowej, aby nie dyskryminować kobiet nazwę zmieniono na Christlicher Verein Junger Menschen (czyli zmieniono podmiot z Mężczyzn na Ludzi).

Niemiecka CVJM w zakresie kultury fizycznej odwoływała się przede wszystkim do nauk sformułowanych jeszcze na początku XIX wieku przez pedagoga i dowódcę wojskowego nazwiskiem Johann Frierich Ludwig Christoph Jahn (1778-1852), uznawanego za „ojca” organizacji turnerskich („Vater Jahn)”. Działał on z jednej strony w oparciu o protestantyzm, a z drugiej strony nawiązywał do pogańskich, starogermańskich zasad wychowania. W zasadzie wprowadzane ćwiczenia i dyscyplina wśród dzieci i młodzieży miała służyć pozyskaniu dobrych żołnierzy i niedopuszczeniu do klęsk, jakie miały miejsce w czasie wojen napoleońskich. Całość oparta była na dyscyplinie i uniformizacji, zarówno strojów jak i zasad rywalizacji. Pomogło to w standaryzacji pewnych dyscyplin w całych Niemczech. Z uwagi na cel o osiągnięcia  przede wszystkim skupił się na sile fizycznej, stąd wprowadził na zajęciach ćwiczenia na drążku, poręczach, wspinanie, zapasy, skok o tyczce, skok w dal, rzuty kulą, oszczepem, wspinanie, ale i gry gimnastyczne, które uczyły grupy współpracy.  Propagowany przez niego styl rozwoju fizycznego określano nawet mianem „patriotischen Turnen” czyli „patriotycznej gimnastyki”. Sformułował główne hasło organizacji turnerskich w Niemczech „Frisch, fromm, fröhlich, frei” czyli „Świeży, pobożny, szczęśliwy, wolny”. Już w 1811 roku wybudował pierwsze boisko do ćwiczeń i gier w Berlinie. Członkowie jego towarzystw ochoczo walczyli przeciw Napoleonowi.  Politycznie popierał niemiecki nacjonalizm, a zwłaszcza pruski. Początkowo obawiano się jego paramilitarnych towarzystw gimnastycznych (nawet je rozwiązano, zlikwidowano boisko w Berlinie, a jego wtrącono do więzienia na 7 lat). Jednak gdy na tron Prus wstąpił Fryderyk Wilhelm IV (na marginesie 23 września 1835 roku gościł w Lubaniu, jeszcze jako pretendent do tronu, a 15 sierpnia 1840 roku już jako król Prus) ujrzał w jego naukach potencjał do rozwoju Prus i zjednoczenia Niemiec. Jahn otrzymał Krzyż Żelazny, a w 1852 roku jego program wychowania fizycznego wprowadzono do szkół. Jego osoba była stawiana za wzór w okresie III Rzeszy, kiedy określano go mianem „zwiastuna narodowego socjalizmu”, a jego imieniem nazwano stadion w Berlinie. Doszło nawet do tego, że jego ponowny pochówek znalazł się w programie Olimpiady 1936 roku. Znane jest jego powiedzenie, które określa wiodącą rolę Niemców „Trudny do wyuczenia, a jeszcze trudniejszy w realizacji jest święty urząd kogoś, kto uszczęśliwia świat. Ale jest rozkoszą cnoty, człowieczą boskością błogosławić ziemi jako zbawiciel, a narodom zasiewać ziarna człowieczeństwa.”


Medal wybity w Lubaniu na cześć "Ojca Jahna". Zbiory Janusza Kulczyckiego.

Idea YMCA po pierwszej wojnie światowej przedostawała się także do Polski wraz z powracającym wojskiem, głównie armią Hallera. Jednakże stosunek Polaków oraz władz nie był przychylny. Członkowie YMCA pomagali zwłaszcza w rejonie dworców kolejowych, gdzie przygotowywali posiłki czy przekazywali odzież powracającym Polakom. Jednakże istniały podejrzenia, iż przekazują także na zachód informacje szpiegowskie np. na temat ilości transportów wojskowych na wschód, gdzie toczyły się nadal walki z Sowietami. Sprawa była dość skomplikowana z uwagi na fakt, iż amerykańska YMCA była w dużym stopniu sponsorowana przez najbogatszego człowieka świata i równocześnie zwolennika masonerii Johna Rockefellera,  który równocześnie finansowo wspierał Rosję Radziecką. Zarząd YMCA, zarówno w USA, jak i w Polsce były w większości opanowane przez wolnomularzy. Wobec braku zaufania do YMCA jej rola w Polsce międzywojennej nie była tak znacząca, choć również organizowali zawody sportowe, obozy turystyczne czy nawet budowali baseny kryte i  kina.

W okresie drugiej wojny światowej YMCA wystawiło około 250 obserwatorów na terenie III Rzeszy, których celem była pomoc jeńcom wojennym. Tuż po drugiej wojnie światowej YMCA w Polsce się rozrosła, nawet jej Ognisko powstało w Jeleniej Górze, jednak w 1949 roku została rozwiązana przez władze komunistyczne z uwagi na możliwą działalność szpiegowską. Ponowne odtworzenie organizacji nastąpiło w 1990 roku. YMCA posiada status obserwatora przy ONZ. Najbliższe Ognisko YMCA znajdują się w Zgorzelcu oraz w Görlitz. Stopniowo działalność YMCA w XX wieku coraz bardziej przesuwała się ze sportu w kierunku działań pomocowych, dożywiania, pomocy ubogim, choć zajęcia sportowe i zdrowy tryb życia jako jeden z trzech filarów nadal stanowią ważny element.  Organizacja jednakże w wielu kręgach chrześcijańskich uznawana jest za zbyt liberalną, zarówno w kwestii wiary jak i społecznej, organizację paramasońską i odchodzącą coraz bardziej od korzeni chrześcijańskich i początkowych założeń z XIX wieku.


Lubańska C.V.J.M.


Początki CVJM w Lubaniu sięgają około połowy XIX wieku, a więc  podobnie jak w całych Prusach czy innych państwach niemieckich. Organizacja ta w Lubaniu w drugiej połowie XIX wieku funkcjonowała pod nazwą „Evangelischen Männer- und  Jüngling-Verein”. I podobnie jak angielska YMCA, także celem CVJM  był  rozwój duchowy i fizyczny.

W Lubaniu, jako, że ewangelicy stanowili większość mieszkańców organizacja ta miała dobry grunt do rozwoju. Za jej twórcę uznawany jest diakon Spillman, a miało to miejsce 4 kwietnia 1861 roku.  Działalność stowarzyszenia, opierała się głównie na składkach członkowskich, a później także na wynajmie pomieszczeń. Stowarzyszenie za główny cel postawiło sobie pomoc młodym ludziom. Dlatego też już 19 czerwca 1862 roku założono chrześcijański dom pomocy społecznej  - Christliche Herberge, w 1864 roku przemianowany na „Herberge zur Heimat”. Jednakże brakowało własnego obiektu. W 1865 roku za zgodą zarządu stowarzyszenia zdecydowano się za 6150 marek zakupić działkę przy narożu Weiden Strasse i Aussere Nikolai Strasse (obecnie w tym miejscu znajduje się pawilon Biedronka).  Pierwsza rata na budowę budynku wynosiła  2700 marek, a stowarzyszenie miało jedynie 600. W związku z tym prezes i zarazem pastor Spillman wydał apel do mieszkańców z prośbą o pomoc finansową, zorganizowano także loterie fantowe (uzbierano z nich aż kilkaset marek). Akcja przyniosła skutek i w 1867 roku zakończono budowę. W budynku określanym mianem Herberge zur Heimat, początkowo mieszkały diakoniski i równocześnie opiekowały się na miejscu chorymi i niedołężnymi, także utworzono szkółkę (przedszkole) dla małych dzieci, zwłaszcza dla tych z najuboższych rodzin i pracujących. Po spłacie pozostałych rat w 1870 roku przeniesiono z  niego przedszkole do pobliskiego Waissenhaus, a diakoniski przeprowadziły się do budynku przy Szkolnej 8. W budynku wówczas urządzono siedzibę stowarzyszenia, mieszkanie dla gospodarza domu oraz co najważniejsze pomieszczenia na „Herberge zur Heimat” czyli zajazd gościnny. Z danych z lat 1893-94 wynika, iż pomocy w nim udzielono aż 5575 wędrującym młodym czeladnikom, w większości poprzez noclegi lub zaopatrzenie na dalszą drogę. Obiekt jednak nie spełniał z czasem pełnych oczekiwań stowarzyszenia, dlatego sprzedano go (ponoć był tam później zegarmistrz Bauschmann) i na nowo zakupionej działce, również przy Weiden Strasse, wybudowano nowy budynek z dużą salą spotkań, ddo którego przeniesiono się w 1907 roku. Niestety obiekt uległ zniszczeniu podczas działań wojennych na przełomie lutego i marca 1945 roku.



 Nowy Dom Związkowy w okresie międzywojennym przy Weiden Strasse.


Po pierwszej wojnie światowej stowarzyszenie pomagało wielu osobom w potrzebie, zwłaszcza rodzinom i weteranom, którzy powrócili z wojny. Ciekawe są informacje, iż stowarzyszenie prowadziło także walkę z tandetą, plugastwem i ”brudem” w kinie, teatrze, literaturze. Wydaje się, iż był to już pewien wstęp do tego co działo się w Niemczech od lat 30. XX wieku.

Pomimo zmiany granic państwowych stowarzyszenie nie przestało funkcjonować, lecz jego tradycje były nadal kultywowane wśród przesiedlonych z Lubania Niemców. W 1961 roku obchodzili oni uroczyście w Hildesheim 100 rocznicę powstania lubańskiego oddziału CVJM.


Działalność sportowo-rekreacyjna lubańskiej CVJM


Wracając do kwestii kultury fizycznej. Lubański historycy międzywojenni uznali, iż największy wkład w działania na rzecz rozwoju kultury fizycznej w Lubaniu wniósł nauczyciel Friedrich John, który nauczał w pierwszej Szkole Ludowej przy Breite Gasse (Armii Krajowej, obwód obejmował dzieci głównie ze Starego Lubania, obecne Starolubańska, Zawidowska, Łużycka, Armii Krajowej), a po reformie szkolnictwa w szkole podstawowej w Waissenhaus (w tym miejscu jest dziś hala sportowa na ul. Różanej). O jego działalności dowiadujemy się już w latach 40. XIX wieku, gdy w 1846 roku, jeszcze jako nauczyciel w szkole przy Breite Gasse, odpłatnie wynajął dla dzieci szkolnych na cele ćwiczeń gimnastycznych plac, a w zasadzie łąkę wyrównaną przez Strzelców Kamiennogórskich, w parku na Kamiennej Górze (w miejscu tym znajduje się dziś amfiteatr oraz centralna polana). Rola ćwiczeń fizycznych wzrosła po wprowadzeniu ich w 1852 roku do planów lekcyjnych. Dzięki jego inicjatywie w 1860 roku w Lubaniu założono Towarzystwo Gimnastyczne (niem. Turnverein). Prawdopodobnie na cześć tego nauczyciela nadano nazwę niewielkiej uliczki Johngasse. Obecnie uliczka ta nie istnieje, w jej miejscu znajduje się pawilon Netto, na planie miasta z 1948 roku widnieje napis „ul. Mała”.

Kwisa w rejonie ulicy Różanej i stadionu. Fot. T.Bernacki, 2018.

Prawdopodobnie jednak dopiero od przełomu XIX i XX wieku tematyka sportowa coraz bardziej była tematem zainteresowania lubańskiego „Jüngmännerverein”. Stało się to za przyczyną pastora H. Buschbecka, który 2 listopada 1903 roku utworzył nową grupę młodzieżową, co dało świeżą krew stowarzyszeniu. Generalnie działały dwie męskie grupy – Jungschar (10-14 lat), Jungvolk (14-17 lat), oraz grupa młodych dziewcząt przy szkołach, w ramach związku szkolnego - Schüllerinen Bund (jüngere Mädchen, Jungenmädchengruppe).

W zakresie rozwoju kultury, nie tylko fizycznej, lubańskie stowarzyszenie opierało się na programie „Ojca Jahna”. Program nauczania młodzieży obejmował naukę przewodzenia, higienę, pedagogikę i filozofię, ascezę, etykę i metafizykę. Do tego oczywiście ćwiczenia fizyczne oraz gry sportowe.

Zgodnie z ówczesnymi tradycjami lubańskie CVJM starało się zapewnić młodzieży odpowiedni wypoczynek wraz z rozwojem duchowo-fizycznym. W okresie letnim organizowano wędrówki, obozy oraz gry terenowe. Były to więc Sudety, Saksonia Szwajcarska, Las Czeski, Rudawy Janowickie, a nawet wyjazdy nad Bałtyk. Nie zapominano także o okresie zimowym. Wówczas organizowano wyjazdy na sanki, narty zjazdowe w  Góry Izerskie i Karkonosze.

Jako, że Lubań leży nad dwoma rzekami, stąd nieodłącznym elementem aktywnego wypoczynku było pływanie oraz kajakarstwo. I tutaj rozwinę temat. Do lat 60. XX wieku Lubań posiadał jedną z najpiękniejszą dolin rzecznych. W związku ze zwolnieniem tempa przepływu  wody na lubańskim odcinku  Kwisa rozdzielała się  na wiele ramion tworząc tzw. typ warkoczowy rzeki. Są to bardzo malownicze typy rzek, pełne meandrów, połączeń, kanałów, przegłębień i wypłaceń, łach piaszczystych,  dające miejsce schronienia dla ryb, ale i stwarzające szanse ich wykorzystania gospodarczego (młyny, folusze, olejarnie) i turystycznego. I tak właśnie się stało. Na bazie kąpieliska na Kwisie w rejonie powyżej mostu przy ul. Jeleniogórskiej, rozwinięto bazę kajakową. Ze starych zdjęć wynika, iż było to co najmniej kilkanaście kajaków. Zarówno członkowie CVJM jak i mieszkańcy miasta pływali nimi od restauracji do restauracji. Można je było zaobserwować w Uniegoszczy przy gospodzie Drei Rosen czy w Lubaniu przy gospodzie Insel Ansel, mieszczącej się na wyspie przy dzisiejszej ulicy Różanej. Prawdopodobnie także to CVJM zorganizował także kąpielisko z kajakami i łódkami na zbiorniku wodnym istniejącym dawniej przy obecnej ulicy Warszawskiej (zasypany na początku XX wieku pod bocznice kolejowe). Ale pływano i dalej w górę Kwisy. Kajaki CVJM można było zobaczyć na zalewie Leśniańskim, koło zamku Czocha,  aż po schronisko turystyczne Rajsko (Jugendherberge Neidburg). Biało-czerwone barwy kajaków nie były przypadkowe, nawiązywały do barw na znaku stowarzyszenia – równobocznego trójkąta (biały z obwódką czerwoną), symbolizującego równomierny rozwój ducha, umysłu i ciała.


Kajaki biało-czerwone na Kwisie przy stadionie, w rejonie gospody Insel Alsen.

Przy okazji wspomnianego Zalewu Leśniańskiego wspomnę, iż zamek Rajsko został przekształcony na schronisko młodzieżowe przez członków Kreisgruppe Lauban D.J.H. (Deutsche Jugendherberge) czyli Niemieckiego Związku Schronisk Młodzieżowych. Jej członkowie wywodzili się właśnie z CVJM. Wynajęli ruiny zamku od hrabiny Anny Minutoli, wdowy po Joachimie Grafie von Pfeil i ze zbiórek społecznych i loterii fantowych przebudowali na schronisko młodzieżowe, które otwarto 10 maja 1925 roku.


Kajaki CVJM koło zamku Czocha...


...i koło schroniska młodzieżowego (dzisiejsze Rajsko).

Na koniec dodam jeszcze, iż lubańskie C.V.J.M. włączyło się do działań dwóch innych ogólnoniemieckich stowarzyszeń, a mianowicie „Weissen Kreuz” oraz „Blauen Kreuz”. Pierwsze z nich zajmowało się zwalczaniem rozwiązłości seksualnej, a więc wynikających z tego chorób i problemów rodzinnych i społecznych, a druga zwalczaniem alkoholizmu i pomocy osobom nim dotkniętych. Do tego lubańskie stowarzyszenie wykorzystywało chociażby gry terenowe w lesie czy górach.  Podczas takich gier grupa w terenie musiała się wspierać, współpracować i walczyć z nałogiem.

Stadion lekkoatletyczny przy ul. Ludowej

Wspomniałem, iż od 1846 roku ćwiczenia sportowe dla młodzieży odbywały się na polanie na Kamiennej Górze. Jednak była to niewielka, nierówna łąka, która nie odpowiadała potrzebom rozwijających się nowych dyscyplin sportowych. W związku z tym od początku lat 20. XX wieku członkowie CVJM poszukiwali nowego, odpowiedniego na ten cel terenu. Znaleźli i to dość blisko centrum – łąki położone na wyspie pomiędzy dwoma odnogami Kwisy. Od średniowiecza na tych łąkach istniały sztuczne kanały oraz baseny tzw. moczydła (moczule), po niemiecku określane mianem Flachsröste, Rosste czy Sumpf. W tych kanałach miał proces moczenia łodyg lnu i konopii czyli tzw. roszenie, proces ten także prowadzono poprzez ich rozkładanie na łące, wówczas polewano słomę, a także dodatkowo zwilżała ją wilgoć z mgieł nadrzecznych. W procesie tym określone gatunki grzybów zmiękczały i rozkładały łodygi, co potem ułatwiało pozyskanie włókiem, a także wzmacniało ich wytrzymałość. Po roszeniu słomę rozścielano na łąkach w celu wysuszenia. Niektóre z tych kanałów oznaczono na przedwojennych mapach. Wybrane miejsce równocześnie umożliwiało C.V.J.M. także rozwój sportów wodnych.

Widok na rejon wyspy przy ul. Ludowej na litografii W.Vogta z  1869-70 roku.



Widok rejon wyspy przy ul. Ludowej zanim wybudowano stadion. Jaz, przy którym później urządzono kąpielisko.

Wyspa przy ul. Ludowej w latach 20. XX wieku, a więc jeszcze przed budową stadionu.

Łąkę wydzierżawiono od 25 czerwca 1926 roku i natychmiast zorganizowano na niej codzienne ćwiczenia fizyczne. Teren ten wymagał jednakże nakładów finansowych, dlatego też CVJM upoważniła 3 sierpnia 1928 roku dwóch członków zarządu Roberta Miebacha i Alberta Kühne do negocjacji kupna łąki od gospodarza Gruschwitza. W negocjacjach wspomógł ich fabrykant dr Gustav Winkler. Ostatecznie akt zawarto 4 sierpnia 1928 roku, kupując 5,5 ha łąk. Po spłacie ostatecznie grunt przejęto 14 października i tego samego dnia ruszono z pracami. W pierwszej kolejności postanowiono podnieść grunt od strony północnej, a więc głównej odnogi Kwisy, gdzie był obniżony o około 3,5 metra. Nad Kwisę stawili się członkowie stowarzyszenia ze szpadlami, aby podnieść i wyrównać teren.  W tym celu nawieziono aż 5000 furmanek gruzu budowlanego! Po 2,5 roku prac, w kwietniu 1931 roku, oddano obiekt do użytku, zwany odtąd Parkiem Ludowym (Volkspark) lub Placem Sportowym (Sport Platz). Stąd na marginesie pochodzi nazwa dzisiejszej ulicy Ludowej, która wpisywała się w nowe idee socjalistyczne.


 Volkspark w grudniu 1944 roku. Widoczne obiekty sportowe, jazy, kąpieliska, ale i moczydła i kanały doprowadzające do nich wodę. 

 Widok na stadion w latach 30. XX wieku. W części centralnej widoczny pomnik.

W skład kompleksu wchodziła bieżnia lekkoatletyczna, tor do skoków w dal, miotania kulą, boisko do piłki ręcznej, a także niewielką halę sportową i sanitariaty. Oprócz tych typowo sportowych elementów wybudowano także przy Kwisie dla małych dzieci brodzik wodny, infrastrukturę do sportów wodnych (Wasseranlagen), a także strefę do kąpieli słonecznych (Sonnenbadanlagen). Dla młodszych dziewcząt zbudowano halę letnią z placem do gry, kąpieliskiem, miejsce wypoczynku oraz przebieralnię. Z moich rozmów ze starszymi mieszkańcami tego rejonu wynika, iż jedno kąpielisko było na zakolu Kwisy, na odcinku łączącym dzisiejszą młynówkę z główną Kwisą, ten fragment został zasypany w latach 70. XX wieku. Aby podnieść w nim poziom wody był wykonany dodatkowy jaz spiętrzający wodę. Drugie miejsce znajdowało się bezpośrednio na Kwisie, nieco poniżej budynku mieszkalnego przy ul. Ludowej, poniżej wodospadu, który także zlikwidowano w latach 70. XX wieku. Potwierdzają to zdjęcia lotnicze Lubania z lat 30. I 40. XX wieku. W sumie więc na Kwisie znajdowały się aż trzy kąpieliska (ostatnie powyżej mostu na ul. Jeleniogórskiej). Jak widać prostowanie Kwisy przez władze komunistyczne i podległych im meliorantów wyrządziły dla Lubania więcej szkód niż pożytku.




Jaz spiętrzający wodę w rejonie Insel Ansel, gdzie znajdowało się także kąpielisko.

Oczywiście w celu udekorowania zwycięzców konkurencji wykonano także stałe podium. W latach 30. XX wieku obok stadionu stanął także pomnik, niestety nie znam jego treści. Zaginął po wojnie, jego fundament istniał jeszcze do lat 90. XX wieku (w jego miejscu stanął garaż).

W celu utrzymania i nadzorowania obiektu powstało także mieszkanie dla pracownika oraz niewielki bar gastronomiczny ze zdrową żywnością (sic!). Miejsce to szybko stało się tak popularne, iż korzystali z niego nie tylko członkowie CVJM, lecz wszyscy mieszkańcy Lubania. Obywały się tam zawody sportowe, festyny (Volksfeste), zwłaszcza po 1933 roku, gdy narodowi socjaliści wygrali wybory w Niemczech i postawili na rozwój tężyzny fizycznej wśród dzieci i młodzieży. Wówczas wiele tez i zadań CVJM przejęły chociażby Hitlerjugend czy Bund Deutscher Mädel.



Dawny dom pracowników utrzymujących Volskpark. Fot. T.Bernacki.

Sami członkowie C.V.J.M. uznali, iż budowa stadionu była punktem zwrotnym i kamieniem milowym w rozwoju organizacji.






Zdjęcia lotnicze rejonu ul. Ludowej z okresu międzywojennego. Zbiory J. Kulczyckiego.


Po drugiej wojnie światowej kontynuowano funkcję sportową tego terenu. Teren ten jednakże zmienił oblicze z typowo rekreacyjnego, zniknęły m.in. plaże czy kąpielisko. Obiekt przede wszystkim pełni funkcję boiska piłkarskiego (tutaj duże działania podejmowali zwłaszcza funkcjonariusze WOP), mniej lekkoatletycznego. Dawny budynek mieszkalny nadzorcy stadionu został wyłączony z kompleksu i sprzedany.


Widok współczesny na stadion. Fot. T.Bernacki, 2018.

W 2017 roku prawie jednogłośnie rada miasta przyznała środki na rozbudowę kompleksu sportowego przy ul. Ludowej, choć pierwszy krok został dokonany dwa lata wcześniej poprzez zakup ponad hektara ziemi pod nowe boisko. Wszystko po to, by dzieci, młodzież, a i dorośli  mogli zadbać o swoje zdrowie i kondycję. Zgodnie z projektem powstanie dodatkowe boisko do piłki nożnej ze sztucznej trawy, boisko wielofunkcyjne do piłki ręcznej, siatkówki czy koszykówki, urządzenia do ćwiczeń siłowych typu street workout, siłownia zewnętrzna, a także jak dawniej strefy rekreacyjne dla dzieci wraz ze strefą plażową na Kwisą. Przebudowana ma być bieżnia lekkoatletyczna oraz trybuny. Przy wodospadzie, podczas przenoski kajaków, wodniacy będą mogli także odpocząć. Niestety wykonana niegdyś przebudowa Kwisy uniemożliwia powrót do kąpielisk, a wielka szkoda, gdyż był to wielki atut tego miejsca. Całość uzupełni parking na kilkadziesiąt samochodów, pozostawiono także miejsce na usługi gastronomiczno-hotelarskie. Całość kompleksu ma zostać połączona kładką pieszą z basenem krytym i wodnym placem zabaw. Jeśli zamierzenie to skutecznie będą wspierać radni kolejnych kadencji byłby to historyczny powrót nad rzekę.



                                                                                       Tomasz Bernacki, październik 2018