Góra Pastwa w Nowej Karczmie Miejsce kultu Wotana czy słowiańska stróża ? Część Druga


Dziś kolejna część opowieści o wzniesieniach zwanych Hutberg. Temat znaczenia słowa Hut i jego różne połączenia, które dały wiele ciekawych nowych określeń, na tyle mnie wciągnął, iż postanowiłem go zgłębić i podzielić się z Państwem wynikami. W niniejszym tekście musiałem nie dość, że zmierzyć się z językiem niemieckim, to jeszcze w wersji staroniemieckiej oraz regionalizmami, więc z góry za niezamierzone błędy przepraszam germanistów. Aby wyjaśnić znaczenie tej nazwy musimy jednak zarówno cofnąć się daleko w czasie, jak i udać na wędrówkę po pograniczu niemiecko – polsko – czeskim.  Od XIX wieku do lat 30. XX wieku miejscowi regionaliści próbowali wywieść wiele tutejszych nazw wzgórz z mitologii germańskiej. W przypadku Hutberg poszli jednak fałszywym, ideologicznym tropem. Nazwa wydaje się mieć nie religijne znaczenie lecz związane z pasterskim zajęciem ludności  i  funkcją obserwacyjną wzniesień.


Góry Odyna i Krasnoludów

Pastor Karol Haupt (wywodzący się ze Zgorzelca), który w XIX wieku zebrał setki legend łużyckich, uważał, iż należy rozszerzyć znaczenia słowa Hut ¹. Zaprzeczył, aby jego sens pochodził wyłącznie od wypasu bydła, lecz część wzniesień mogła posiadać nazwy od miejsca stróży, ochrony (niem. Obhut, nie mogę się powstrzymać przed skojarzeniem z polskim słowem „obchód” czyli nadzór, obserwacja lub samo hut – chód, chodzić za bydłem, owcami). Część mogła wywodzić nazwę od trującej rośliny tojada (niem. Sturmhut, Eisenhut, Gickel) lub od zamglonego wzgórza (niem. Nebelhut). Jako kolejną możliwość podał także, iż w mitologii germańskiej Hut (jako kaptur przechodzący w płaszcz) jest symbolem boga  Wotana (w Skandynawii zwanego Odynem). Miał on symbolizować chmury, w których żył Wotan. Na szczycie niektórych wzniesień mogły więc znajdować się miejsca kultu pogańskiego, gdzie składano ofiary dziękczynne ku czci Wotana².

1. Wizerunek Odyna na koniu Sleipnirze ze Szwecji z ok.900 roku. Charakterystyczny kaptur oraz symbole – kruk i włócznia.

Z częścią wzgórz o takiej nazwie wiążą się też legendy o polowaniach czy rabunkach wojowników-zjaw (niem. wilde Jäger, Nachtjäger). Mit ten znany jest w całej Europie, także w Polsce, przeważnie określany mianem Dziki Łów lub Dziki Gon. Lubański rektor Paul Plűschke twierdził, że na górnołużyckich wzniesieniach Hutberg odbywały się germańskie święta zwane Dwanaście Świętych Nocy (zwőlf Rauchnächten)³. W kulturach przedchrześcijańskiej Europy w dniu 23 grudnia miał miejsce obrzęd związany z porą „umierania Słońca”, a więc nadejściem astronomicznej zimy. W kulturze chrześcijańskiej nałożono na tę datę dzień Św. Łucji (została oślepiona, stąd była patronką najkrótszego dnia roku). Po reformie kalendarza gregoriańskiego jej święto przesunęło się na 13 grudnia. Pod wpływem chrześcijaństwa narosły legendy, iż to noc czarownic. Po tych tradycjach pozostało także wróżenie pogody, od Św. Łucji obserwowano ją przez każde kolejne 12 dni, a jej rodzaj określał jaka będzie w 12 miesiącach następnego roku.

Niektóre wzgórza o tej nazwie łączą legendy o zamieszkiwaniu na nich, bądź w ich wnętrzu karłów czy też krasnoludów (niem. Zwerge, nord. Dwerg). Przy czym na wstępie trzeba rozwiać potoczne i utrwalone myślenie o nich jako karłach, jeszcze do XII wieku krasnoludy były przedstawiane jako ... równe wzrostem innym ludziom, dopiero z czasem niechęć do nich przerodziła się w ukazywanie ich jako brzydkich i niskich, nie stroniących od zwad i pijaństwa. W niektórych legendach na terenie wschodnich Niemiec mogą być tożsami ze Słowianami. Historyk górnołużycki Gustaw Kőhler już w 1839  roku wysunął teorię, że nazwy Hutberg nawiązują do tradycji starogermańskich i do krasnoludów, znanych chociażby z Pieśni o Nibelungach⁴.  Nie bez powodu przywołał przykład Nibelungów – karły (nazwa od Nebel – mgła, niewidzialność) strzegły skarb, który dostał się w ręce Burgundów. Lud ten przecież według badań archeologicznych przejściowo w III wieku n.e. zajął także Górne Łużyce podczas migracji z Ziemi Lubuskiej do dzisiejszej Francji ( znaleziska kultury luboszyckiej np. w Pisarzowicach czy Henrykowie). W związku z tym, że krasnoludy gromadziły w górach bogactwa, to nazwa tych wzniesień mogła pochodzić od ich strzeżenia i pilnowania („hűthen sie den Hort”), stąd późniejsza nazwa stróżówki – „Hűtte”.  Natomiast K.Haupt zauważa, iż np. w Hildesheim karły te zwane były Hűtchen, na Łużycach natomiast Hűbel, a więc potoczne nazwy wywodziły się od noszonych przez nie kapturów (w drugim przypadku chyba nawiązuje do rzadkiego określania bawarskiego, gdzie Hűbel oznacza głowę, guzy, przeważnie jednak nazwę wywodzi się od Hűgel czyli wzgórze). Krasnoludy używały owych kapturów, a raczej płaszcza (w mitologii germańskiej Tarnkappe), w celu ukrycia się przed wzrokiem ludzi (popularnie dziś używamy określenia czapka-niewidka, motyw niewidzialności przeszedł później na krasnoludki z ich czerwonymi czapeczkami). Znowu więc, podobnie jak u Wotana, tak i u krasnoludów, jak i Nibelungów, pojawia się motyw cudownego kaptura-płaszcza, dającego niewidzialność.


2. Krasnolud z  kopalni węgla w Zarębie z charakterystycznym kapturem. Pudełko zapałek ze zb. własnych.
Oczywiście teorie o pochodzeniu nazw Huthberg  jako miejsc po ołtarzach ku czci Wotana możemy włożyć między bajki. Tego typu tezy pojawiły się w okresie wzrostu niemieckiego nacjonalizmu i szukania na Górnych Łużycach gdzie tylko można było śladów germańskich, z czym był wielki problem. Większość najstarszych nazw geograficznych miała korzenie słowiańskie i dopiero w XIII wieku były zmieniane wraz z nadejściem niemieckich kolonistów.

Przykłady z Górnych Łużyc i Zagostu

Karl Haupt zauważył, że szczególnie często wzniesienia Hutberg występują na obszarze Górnych Łużyc. Haupt doliczył się ich 15, wymieniając 12 z nich (w nawiasach dodałem wysokości): koło Gros Schőnau (372), na wschód od Hainewalde (ok. 378),  Herrnhut (374,5), Nieder Oderwitz (405), Ostritz (dwa wzgórza Alt-H. i H. 290), Kamenz (294), Koitsch (k. Neukirch, 231), Mengelsdorf (297), Nieder-Steina (k.Pulsnitz), Weissbach (zapewne k. Kőnigsbrűck), Neukretscham (Nowa Karczma),  Schadewalde (Smolnik, wzm. jeszcze jedno wzgórze Krahenhűttenberg – Krucza Stróża, oba trudne do zlokalizowania zapewne na linii Ciasnota-Skoki-kamieniołom Smolnik). Należy dodać jeszcze wzgórza koło Schőnau-Berzdorf (310), między Radgendorf a Wittgendorf (280), k. Dűrrhennersdorf (422,5), k. Friedersdorf (Hutstein, Kieferberg), a także Huthberg (Steinberg, Kamenny Vrch) koło Srbska. Paul Kűhnel dodał jeszcze Hutberg koło Niedowa (ob. Paśnik, 251). Haupt zauważył, że większość położona jest pomiędzy górną Nysą a górną Szprewą (przez środek obszaru przepływa rzeka Pliessnitz - Pleśnica).  Dodam, iż z listy wynika, iż drugim obszarem ich nagromadzenia jest rejon Kamenz - Kőnigsbrűck (dorzecze rzeczki Pulsnitz - Połcznica).


3. Mapa lokalizacji wzgórz Hutberg na wschodnich Górnych Łużycach.

Wszystkie wymienione wzniesienia mają wspólną cechę – są świetnymi punktami widokowymi, nie są przysłonięte przez inne wzniesienia. Zapewne to właśnie było przyczyną  wykorzystywania ich na kilka sposobów, stąd trudności w identyfikacji ich początkowej funkcji. Otóż dogodny widok wykorzystywano przede wszystkim do nadzoru (czas. hűten – pilnować, strzec) nad wypasem bydła, owiec czy koni, które pasano na zboczu góry. Potwierdzeniem na Górnych Łużycach takiej funkcji mogą być trzy góry koło Oderwitz - Hutberg i obok niej góra Pferdeberg (Końska Góra), a poniżej Viehbig (Bydlęcy Wybieg). Natomiast Hutberg koło Kamenz (łuż. Pastwina Hora) jeszcze w XIX wieku było określane mianem „städtische Huteweide” a więc miejską łąką do wypasu.

4. Nagromadzenie nazw związanych z hodowlą zwierząt koło Oderwitz.

Tak na marginesie, określenie Viehweg (na Górnych Łużycach często zapisywane jako Viehbig lub Fiebig, polski odpowiednik - wybieg) oznaczało trasy pędzenia bydła lub ich miejsca docelowego, przeważnie od wodopoju do  pastwisk. Były to drogi przecinające różne własności, których nie można było przegradzać.  Tak było chociażby w średniowieczu w przypadku Lubania, gdzie Fiebig (w tym przypadku raczej jako łąki z wodopojem, a także miejsce targowiska bydłem (Viehmarkt) znajdował się nad Kwisą w rejonie dzisiejszej ulicy Robotniczej-Hutniczej, skąd drogami polnymi Kűhgasse (Bydlęca) i dalej Kälbergasse (Cielęca) pędzono zwierzęta na pastwiska ciągnące się od Kamiennej Góry po Wysoki Las. Rektor P.Plűschke uważał, iż Kűhgasse to dzisiejsza Izerska (zwana też Kühblöcke – Ryczywół), nauczyciel P.Berkel, że to ob. ul. Dąbrowskiego. Trudno orzec kto miał rację, nie wykluczałbym także wersji, iż to odcinek dzisiejszej Lwóweckiej (w XIX wieku Gartenstrasse), choć w średniowieczu jej dolną część zwano  „Im Boden” (W dole, zapewne w stosunku do Starego Miasta, adekwatnie inna uliczka Im Grunde - Piramowicza). Natomiast Kälbergasse to niewątpliwie ul. Dąbrowskiego.

5. Lokalizacja Fiebig w Lubaniu na mapie z 1857 roku.

Na terenach leśnych, w tym często na wzniesieniach, niewątpliwie dominowała gospodarka pasterska. Nie wypalano wszystkich lasów (chociażby z uwagi na niezbędne drewno budowlane i opałowe) lecz je wykorzystywano do wypasu i stopniowo przeobrażano. Uważa się, iż początkowo była to naturalna gospodarka podpatrzona od dzikich zwierząt (dziki, żubry). W ten sposób las traktowano jako pastwisko dla bydła, świń, rzadziej owiec, stąd lasy takie zwano Hutewald lub Huttung. W ten sposób powstawały świetliste dąbrowy i buczyny, gdyż drzewa te chroniono z uwagi na fakt, iż dawały najwięcej pokarmu, zwłaszcza dla świń (dominowały więc stare drzewa, las wyglądał jak park). Z czasem powstawały łąki śródleśne, zwane Huteweide lub Waldweide. Ten tradycyjny sposób hodowli powodował jednak szkody w drzewostanie, stąd stopniowo zakazywano wypasu zwierząt lub wydzielano rewiry. Tak było chociażby w Wielkim Lesie Lubańskim, gdzie rada naszego miasta już w XVI wieku prowadziła spory z właścicielami sąsiednich wsi (Zaręba, Szyszkowa), których bydło powodowało szkody w lasach. Właśnie z takiego wypasu zwierząt, głównie bydła, słynęły lasy w okolicy Gozdanina (niem. Leuterbach) i Białogórza (niem. Lichtenberg) zwane Viehwegs Berg. Profesja ta kontynuowana jest tam do czasów współczesnych. W Europie nieliczne tego typu świetliste i stare lasy często obejmowane są ochroną kulturową i nadal w kontrolowany sposób wypasa się tam zwierzęta. Być może właśnie od tych świetlistych lasów pochodzą nazwy wspomnianych wsi: Leuterbach (Gozdanin) od zniekształconego słowa Leucht (Jasny Potok) oraz Lichtenberg (Białogórze) oznaczający Jasną Górę. Podobnie wieś Zaręba – Lichtenau czyli Jasne Łąki.

6. Wypas bydła na łące śródleśnej nad górną Trójnicą. Fot. T.Bernacki.

7. Mapa z 1810 roku, na której oznaczyłem Hut B. oraz Viehwegs B. koło Gozdanina-Nowej Karczmy.
Te wspaniałe widoki w niektórych przypadkach były wykorzystywane także do celów strażniczych lub nawet obronnych. Co prawda częściej w takich przypadkach osadnicy niemieccy takie wzniesienia określali mianem Wach Berg, które znajdujemy także w naszych okolicach (Wysoka Stróża k. Grabieszyc, Wachberg-Einhorn dziś Tisovec naprzeciw Grodziszcza czy Wachberg - Pasternik między Zarębą a Lubaniem, Wachberg - Stróże pomiędzy Miedzianą a Bierną, Wachberg na południe od Gozdanina – dziś pochłonięte przez żwirownię). Również podobne znaczenie miały określenia Wart Berge (niem. warten – czekać, czuwać) oraz Gűckel Berge (niem. gűcken – czuwać, oglądać, obserwować, podobnie brzmi równie częsta nazwa Gickel Berg, o której wspomniałem wyżej, niewykluczone, że były często mylone ze sobą). Ich odpowiednikiem polskim była straża, słup, wieża czy warta (zapożyczenie z XIII wieku z niemieckiego).

Zacznę od wzniesień, na których nie odnaleziono umocnień, jednakże mogły być ostrzegawczymi, sygnałowymi strażami granicznymi.  Do funkcji strażniczej nawiązuje czeskie tłumaczenie wzgórza Huttung koło Rumburka (Ronnen Burg od rodu czeskiego Ronow), zwane dziś jako Stražak, Stražiste lub Stražny Vrch. I faktycznie rozciąga się z niego bardzo rozległy widok na północ i na Sudety na wschód. Na północ rozciągały się włości Górnych Łużyc, na południe ziemie korony czeskiej. Dziś na jego szczycie znajduje świątynia prawosławne, niestety nie  użytkowana od 80. lat XX wieku.

Hutberg koło Gross Schőnau znajdowało się na zachodniej granicy czeskich włości okręgu Żytawy. Hutberg na zachód od Ostritz na granicy czeskiego władztwa (rodu von Dohna) z włościami biskupa miśnieńskiego (tzw. okręgiem Eigen). Hutberg koło Herrnhut położone na granicy wododziałów Pleśnicy i Luboty (Lőbauer Wasser), równocześnie na granicy dwóch dużych okręgów, budziszyńskiego i zgorzeleckiego. Hutberg (Steinberg, Kamenny Vrch) koło dzisiejszej wsi Srbska (Windischendorf) w północnych Czechach, wzniesienie niewątpliwie mające strzec granicę ziem czeskich od północy.



8.  Hutberg – Steinberg (Kamenny Vrch) koło Srbska. Źródło: google panoramio

Na niektórych szczytach wzgórz o strategicznym położeniu znajdujemy przykłady architektury militarnej pochodzącej z okresu walk obronnych miejscowych Słowian przed niemieckim naporem na przełomie tysiącleci. Świetnie ilustruje to przykład z terenu  nieco odleglejszego, choć oczywiście związanego kulturowo z Górnymi Łużycami. Podaję go, gdyż zachowała się legenda o jego pochodzeniu. Na szczycie wulkanicznego wzgórza Hutberg koło Drezna - Weissig (311) znajdują się wały, których przeznaczenie jest niejasne, raz tłumaczone jako grodzisko, innym razem jako miejsce kultowe lub stróża. Według legend kolonistów niemieckich wnętrze góry zamieszkiwały krasnoludy (Zwerge), które wydobywały tam srebro. Miały udzielać ludziom pożyczki. Pewnego dnia jednakże wszystkie ich rodziny udały się nad Łabę i odpłynęły w nieznane. Zapewne jest to jakieś nawiązanie do Słowian, ich pomocy pierwszym osadnikom niemieckim i ich odejściu, gdy zaczęły narastać konflikty sąsiedzkie.

9. Hutberg koło Weissig. Do dziś wokół wzgórza dominują  pastwiska. Fot. wikipedia.



Podobnie umocnienia w postaci wału obronnego, klasyfikowane jako grodzisko słowiańskie (owal około 60x30 m) znajdują się na Hutberg koło Schőnau, którego powstanie datowane jest na około X wiek (czas zniszczenia podawany nawet na początek XIII wieku). Ze wzgórzem tym wiążą się legendy o Nocnym Jeźdźcu, zapewne wzorowane na faktycznej postaci niejakiego Bernharda, który miał być z nadania biskupa miśnieńskiego właścicielem całego Okręgu Eigen (miał założyć Bernsdorf).

10. Zarys wałów grodziska słowiańskiego na górze Hutberg koło Schőnau – Berzdorf (geoportal.de) oraz jego plan za Jaworski K., 2005.

Następne tego typu umocnienie obronne znajdowało się na wzgórzu Hutberg (307, zwanym też Kieferberg) między Friedersdorf a Deutsch Paulsdorf. Istniejące tam grodzisko słowiańskie miało około 50 metrów średnicy licząc od podstawy wału. Datowane jest na X-XII wiek. Niestety uległo zniszczeniu wskutek eksploatacji kruszyw.

Określeniem Hut jako strażnicy także obdarzano nie tylko wzniesienia, ale i w ogóle miejsca strategiczne. Właśnie w takim kontekście chociażby w XIX wieku określono śląskie miasta i zamki graniczne (Mirsk, Czocha, Leśna, Świecie, Lubań) należące do księcia Henryka jaworskiego (1329-46) jako „Grenzhut”⁵. Wraz z powstaniem miast spotykamy w nich także funkcję strażnika miejskiego, określanego mianem Stadthüter lub Thorhüter (strażnik bramny). W wielu miastach nadzór nad porządkiem miejskim, jarmarkami, nadzorowanie sądownictwa powierzano tzw. hutmanowi ratuszowemu (niem. Hutmann). Określenie to jednak często wywodzone jest od zniekształconego  słowa „Hauptmann”. Ciekawe, że symbolem tego nadzorcy był właśnie kapelusz (niem. Hut), chociażby wywieszany jako symbol władzy podczas otwarcia jarmarków (niem. Marktrechts-Hut). Funkcja nadzorcy (niem. Hutman) trafiła także do podziemnych kopalni, gdzie był to odpowiednik późniejszego, znanego nam sztygara.

W związku z przesunięciem granic po 1945 roku wiele obiektów geograficznych zmieniło nazwy. W wielu przypadkach komisje językowe próbowały dokonać prostego tłumaczenia czy to na język polski czy czeski. Jak widać w przypadku wyrazu „hut” nie zawsze jest to możliwe bez wcześniejszej analizy historii danego miejsca. W kolejnej części przedstawię uzasadnienie, iż wzgórze Pastwa w Nowej Karczmie równie dobrze mogłoby nosić miano Stróża.


P.S.  Już przed końcem pisania tej części artykułu odnalazłem w bibliografii górnołużyckiego historyka Waltera Frenzela artykuł opublikowany w 1927 roku w periodyku Bautzener Geschichtshefte (Vol. 5 s.192-212) p.n. „Hutberg und Hute in der Oberlausitz: eine namens- und verkehrsgeschichtliche Untersuchung”. Spróbuję jeszcze pozyskać ten artykuł i jeśli znajdę jakieś w nim jakieś inne tezy, spróbuję uzupełnić artykuł.  



Przypisy:
1. Haupt K., Sagenbuch der Lausitz, 1862  t.1 s.122.
2. Nazwa boga Odyn/Odin mogła zostać przejęta od sąsiednich Słowian, gdzie słowo „odin” oznacza jeden oraz mocny, a więc Jedyny-Najważniejszy, Najmocniejszy. Natomiast od darów składanych Wotanowi niewątpliwie pochodzi polskie określenie „woty dziękczynne”.
3. Plűschke P., Rund um Lauban, 1939,t.4 (rozdział Stolzenberg und Neukretscham cz.2, s.101 paginacja własna)
4. NLM 17, 1839. S.227-239.
5. NLM 54, 1878 s.297.

                                                                     ©Tomasz Bernacki, sierpień 2017, c.d.n.